niedziela, 1 maja 2016

Od Moon cd. Dakoty

Pies mnie przytulił. odwzajemniłam to, ale po chwili już przestaliśmy.
-Hm...głodny jestem. Wracajmy.-Stwierdził.
-Żartujesz sobie? Chodźmy na polowanie!-Uśmiechnęłam się.
-Polowanie?-Zdziwił się.
-Yhm...Chodź. Nauczę cię.-powiedziałam.
Pobiegłam w stronę lasu, wymijając drzewa. Dakota po chwili mnie dogonił. Wywęszyłam stadko saren. Poszłam w ich kierunku. Po chwili zobaczyłam kilka.
-Którą?-Spytałam.
Pies spojrzał na zwierzęta.
-Żartujesz sobie?-Spytał.
-Zagoń jedną z nich w moim kierunku, a ja ją zabiję.-Powiedziałam.
-Okej. Niech ci będzie, ale...uda ci się zabić to bydle?-Spytał.
-Serio pytasz? zabijałam większe.-Powiedziałam.
Pies spojrzał na mnie z nie do wierzeniem, ale skinął głową i już po chwili szczekał na jedną z nich. Ta pobiegła w moim kierunku. Po chwili skoczyłam na nią i przegryzłam krtań. Ta padła na ziemię martwa.
-Wow...nieźle.-Powiedział.
-Musisz też nauczyć się je zabijać. Tak łatwiej przetrwa na wolności.-Powiedziałam.
-Może kiedyś mnie nauczysz. -powiedział.
-A teraz smacznego.-Powiedziałam.
-Smacznego.-Odrzekł.
Rozszarpałam bok sarny i zaczęłam jeść mięso. Pies zrobił to samo. Kilka minut później byliśmy już najedzeni.
-To...co teraz robimy? Do otwarcia schroniska jeszcze jakieś trzy godziny.-Powiedział.
-Nie wiem...może...Idziemy popływać? Albo nauczę cię zabijać danbiele1-Powiedziałam.
<Dakota?> :P

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz