- Właśnie nie wiem! Szukam go już minut... nie ma go, nigdzie! - warknąłem.
- A Brosh? - podniosła jedną brew. Widać, że się o niego martwiła.
- Jest. Musimy go znaleźć, szybko! - krzyknąłem, po czym zacząłem biec na ulicę. Rozglądałem się w każdym domu.
<Moon?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz