-To ci którzy chcą adoptować psy?-Spytałem Brosh.
Sunia spojrzała na mnie.
-Na to wygląda.-Powiedziała.
Zastrzygłem uszami, chłopak słuchał RAPu. Zacząłem wyć i szczekać w rytm piosenki lecącej z jego słuchawek. Chłopak spojrzał na mnie. Ruszył w moim kierunku. Machnąłem ogonem kilka razy i kontynuowałem piosenkę.
-Fajny jesteś.-Stwierdził.
Po chwili obok niego stanęła kobieta oraz pan, który mnie tu przywiózł.
-Chcę tego.-Zwrócił się do swej mamy.
-Dobrze, weźmiemy tego.-Kobieta powiedziała do tego gościa.
-Będziesz nazywał się Hold.-Powiedział do mnie.
Machnąłem ogonem. Chłopak wyprowadził mnie z kojca na smyczy.
-Przyjdę wieczorem.-Powiedziałem do Brosh.
Ta machnęła ogonem. Poszedłem z chłopakiem i jego mamą. Wszedłem do auta, a chłopak puścił muzykę głośniej. To żelastwo ruszyło. Chłopak opuścił szybę. Wystawiłem przez nią łeb i wywaliłem język. To jest super! Potwór po chwili zatrzymał się przed GIGANTYCZNYM domem z wielkim ogrodem. Polubiłem to miejsce. Od razu wybiegłem z auta. Chłopak mnie dogonił, a jego mama otwarła drzwi. Wokół było mnóstwo przestrzeni i nowych zapachów. Kiedy po około godzinie wszystko obwąchałem nastał wieczór. Wszyscy poszli już spać, a ja ruszyłem do Brosh. Potem muszę tu jeszcze wrócić...
<Brosh?> Hold ma dom <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz