Spojrzałam na psa z uśmieszkiem.
- Może tak, a może nie. - powiedziałam złośliwie.
- As nie oszukuj go przecież to widać. - powiedziałam ze śmiechem.
- Ty to się lepiej zamknij choć raz. - dodałam w odpowiedzi.
- To ty gadasz sama ze sobą, a nie ja Wariatko. - kontynuowałam rozmowę sama ze sobą.
- Ze niby ja, spójrz lepiej na siebie. - odgryzłam się - teraz patrzy na nas jak na psa, który uciekł z wariatkowa. - dodałam.
< Dakota? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz