poniedziałek, 2 maja 2016

Od Nyan cd. Dakoty

- Tak- uśmiechnęłam się delikatnie.
Chwilę tak leżeliśmy, jednak tą chwilę musiały zepsuć czyjeś kroki.
- Wrócę już do swojego kojca, potem jeszcze przyjdę- liznęłam go w pysk i wstałam.
Wróciłam do siebie, kładąc się jak gdyby nigdy nic. Był to jeden z opiekunów.

<Dakota?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz