- Mam chwilę, więc mogłabym cię oprowadzić. - uśmiechnęłam się.
- Jeśli chcesz, to chętnie. - odpowiedział.
Po obejściu schroniska i wyjaśnieniu, że po zmroku spotykamy się na wybiegu, odeszliśmy w stronę naszych klatek. Szliśmy placem w milczeniu, a ja biłam się z myślami. Drifter jest całkiem miły... Nie, Never, nie, dopiero co mówiłaś Dakocie, że zna się z Nyan dzień, a już się w niej zakochał. Nie, Never, nie. A jednak. Kiedyś, gdy pies, którego kochałam, mnie zdradził, powiedziałam sobie, że nigdy się nie zakocham. No cóż. Never say never.
Odgoniłam od siebie te myśli. Przecież mam na głowie sforę. Jednak coś podpowiadało mi, że we dwoje było by łatwiej. Jęknęłam w myślach, gdy powróciły do mnie wspomnienia.
Odegnałam od siebie te przypuszczenia, i pomyślałam o tym, co może myśleć Drifter.
<Drifter?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz