Nowy dom to jedna z najfajniejszych rzeczy pod słońcem. Jednak czasami me myśli uciekają do siostry. Tej nocy będę musiał z nią porozmawiać. Chociażby ją zobaczyć. W końcu nastał wieczór. Moja rodzina poszła spać. Chciałem iść do siostry, ale...nie mogłem. Postanowiłem dziś pilnować domu. Nagle usłyszałem hałas.Dobiegał z boku domu. Niewiele myśląc zacząłem szczekać jak opętany, budząc domowników. Pobiegłem z boku domu i zobaczyłem ubranego na czarno człowieka. Rozpędziłem się, wybiłem i przygniótłem go do ziemi. Pokazałem kły i zjeżyłam sierść. Pod domem w jedną chwilę zjawili się ludzie w niebieskim i głośnych autach. Moi państwo wyszli z domu w spojrzeli na mnie. Włamywacz był sparaliżowany strachem. Panowie w niebieskim podeszli bliżej, a Mój Pan mnie zawołał. Warknąłem ostatni raz na złodzieja i pobiegłem do mojego Pana. Panowie w niebieskim wzięli go do jednego z żelaznych potworów. Za złapanie go dostałem pochwały i tzw. ,,smakołyki ". Były nawet dobre. Potem mój pan wziął mnie do domu. Ułożyłam się na moim posłaniu i zasnąłem. Obudziłem się rano i wyszedłem na dwór. Usłyszałem kilka pochwał na mój temat i wczorajszej akcji. Szczerze? Poszłem wtedy na żywioł. To mój dom i moi ludzie. Będę ich bronić za wszelką cenę. Dziś moi państwo zostają w domu. Jeszcze śpią. Cóż pozostaje mi robić? Postanowiłem odpocząć. Usiadłem obok schodów i zamknąłem oczy. Czas by wreszcie mieć chwilę spokoju. Jednak ludzie lubią ją przerywać. Zadzwonił dzwonek do drzwi. Na progu stał jakiś pies, a może suczka.
-Ktoś ty?-Spytałem.
<Ktoś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz