- Północ, Dakcia! - dodałem w myślach, coraz szybciej kopiąc. Wreszcie! Moon również wykopała dziurę. Wyślizgnąłem się, po czym podszedłem do klatki Moon. Również się wyślizgnęła. Zaczęliśmy iść powoli do celu. Gdy tylko tam doszliśmy, ujrzeliśmy różne przeszkody. Zmarszczyłem brwi, po czym zacząłem. Szło mi bardzo dobrze. Oglądałem teraz Moon. Jej również poszło dobrze.
- I... remis! - wykrzyknął pies.
- Mamy remis, Moon. - uśmiechnąłem się, po czym przytuliłem waderę.
<Moon?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz