poniedziałek, 2 maja 2016

Od Keenana cd. Brosh

Po zachowaniu Brosh wiedziałem, że wolałaby nie żyć w torebce. Ja zresztą też, gdybym się zmieścił. Wtedy w myślach zakwitł mi plan. Przybrałem wystawową pozę i dumne spojrzenie. Champion jak z okładki magazynu o psach. Zignorowałem tę myśl. Jednak plan się udał.
- Tato, husky! - krzyknął chłopak.
- Tato, jamnik! - zawołała dziewczyna.
- Hm. Weźmiemy dwa, ładnie się prezentują. - zdecydował ojciec dzieci.
Podszedł pracownik schroniska i zapiął nam smycze.
- Nie taki był plan. - szepnąłem do Brosh, gdy szliśmy w kierunku auta. - Mieli wziąć mnie, a ja później bym im zwiał. Ale cóż, może okażą się mili...? Jak nie, to im uciekniemy...
<Brosh?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz