niedziela, 1 maja 2016

Od Hold'a cd. Brush

Suczka jest mniejsza, ale dość silna. W wodzie bawiliśmy się już dobrą godzinę. Dziewczyny patrzyły na nas. Po chwili musieliśmy wyjść z wody. Dziewczyny podpięły nas na smycze i zaprowadziły do schroniska. Całą drogę o czymś rozmawiały. Po około pół godziny znów siedzieliśmy w klatkach. Szkoda że była dopiero 14...nagle usłyszałem nadjeżdżającego żelaznego potwora. Zastrzygłem uszami. Przez bramę weszło dwóch ludzi. Jedna z nich to kobieta, na oko miała około 38 lat. Obok niej stał młody chłopak, który wyglądał na jakieś 15 lat. Miał słuchawki na szyi. Słuchał rapu, nie wiem czemu, ale nawet go polubiłem.
-To ci którzy chcą adoptować psy?-Spytałem Brosh.
Sunia spojrzała na mnie.
-Na to wygląda.-Powiedziała.
Zastrzygłem uszami, chłopak słuchał RAPu. Zacząłem wyć i szczekać w rytm piosenki lecącej z jego słuchawek. Chłopak spojrzał na mnie. Ruszył w moim kierunku. Machnąłem ogonem kilka razy i kontynuowałem piosenkę.
-Fajny jesteś.-Stwierdził.
Po chwili obok niego stanęła kobieta oraz pan, który mnie tu przywiózł.
-Chcę tego.-Zwrócił się do swej mamy.
-Dobrze, weźmiemy tego.-Kobieta powiedziała do tego gościa.
-Będziesz nazywał się Hold.-Powiedział do mnie.
Machnąłem ogonem. Chłopak wyprowadził mnie z kojca na smyczy.
-Przyjdę wieczorem.-Powiedziałem do Brosh.
Ta machnęła ogonem. Poszedłem z chłopakiem i jego mamą. Wszedłem do auta, a chłopak puścił muzykę głośniej. To żelastwo ruszyło. Chłopak opuścił szybę. Wystawiłem przez nią łeb i wywaliłem język. To jest super! Potwór po chwili zatrzymał się przed GIGANTYCZNYM domem z wielkim ogrodem. Polubiłem to miejsce. Od razu wybiegłem z auta. Chłopak mnie dogonił, a jego mama otwarła drzwi. Wokół było mnóstwo przestrzeni i nowych zapachów. Kiedy po około godzinie wszystko obwąchałem nastał wieczór. Wszyscy poszli już spać, a ja ruszyłem do Brosh. Potem muszę tu jeszcze wrócić...
<Brosh?> Hold ma dom <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz