- Super znowu w zamknięciu. - warknęłam do siebie. - Widzisz Aruka nie ważne gdzie pójdziesz i co się z tobą stanie te parszywe poczwary na dwóch łapach i tak nie pozwolą ci odejść. Tylko k*rwa dlaczego. - dalej ciągnęłam ten bezsensowny monolog. Po chwili poczułam na sobie czyjś wzrok. Odwróciłam się w tamtą stronę. Zauważyłam tam suczkę. Miała może z 3-4 lata. Nic powyżej, ani niżej.
- I czego się tak gapisz, szczeniaka nie widziałaś. A no tak racja przecież ja nie jestem normalna. Wiadomo wariatka i nic więcej. - powiedziałam do niej z prychnięciem pod koniec. Po co ja się do niej w ogolę odzywam.
< Never? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz