Spojrzałam na suczkę z lekkim zaciekawieniem.
- Po co mi sfora jak oni i tak tu będą. - powiedziałam patrząc na ludzi chodzących po schronisku i zaglądających do klatek. Po chwili za uwarzyłam jak przed naszą zatrzymuje się jakiś bachor. Spojrzała na mnie i wyciągnęła w moją stronę ręce. Momentalnie wyszczerzam kły i się skuliłam. Nie chciałam aby kolejny raz ktoś mną rzucał.
- Ponieważ psy w sforze tworzą prawdziwą rodzinę, która zawsze sobie pomorze. - powiedziała Never.
- A niech ci będzie i tak mi nic nie pozostało. - powiedziałam.
- tato, tato ja chce tego szczeniaczka. - usłyszałam piskliwy głos dziewczynki. Do klatki podeszło dwóch mężczyzn. Pracownik schroniska i zapewne ojciec dziewczynki. Od razu podbiegłam do suczki chowając się pod nią.
< Never? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz