sobota, 30 kwietnia 2016

Od Asaki

Jakieś wielkie ręce wyciągnęły mnie z małej klateczki i gdzieś zaniosły. Gryzłam je ze strachu jednak nic to nie dawało. Po chwili poczułam małe ukłucie i odpłynęłam w sen. Kiedy się obudziłam byłam w jakiejś klatce.
- Super znowu w zamknięciu. - warknęłam do siebie. - Widzisz Aruka nie ważne gdzie pójdziesz i co się z tobą stanie te parszywe poczwary na dwóch łapach i tak nie pozwolą ci odejść. Tylko k*rwa dlaczego. - dalej ciągnęłam ten bezsensowny monolog. Po chwili poczułam na sobie czyjś wzrok. Odwróciłam się w tamtą stronę. Zauważyłam tam suczkę. Miała może z 3-4 lata. Nic powyżej, ani niżej.
- I czego się tak gapisz, szczeniaka nie widziałaś. A no tak racja przecież ja nie jestem normalna. Wiadomo wariatka i nic więcej. - powiedziałam do niej z prychnięciem pod koniec. Po co ja się do niej w ogolę odzywam.

< Never? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz